Legendy i podania
Rynek w Osiu - 15 sekund animacji
niedziela, 25 marca 2012 08:57
Dawid ¯urawski. Rysownik, scenarzysta, animator. Urodzi³ siê, mieszka i pracuje w Osiu. Film animowany interesowa³ go od dawna. Od m³odzieñczych lat szuka³ odpowiedzi na pytanie, jak to jest, ¿e postacie rysunkowe w telewizorze lub ekranie kinowym siê poruszaj±. Swój talent graficzny ujawni³ ju¿ jako uczeñ szko³y podstawowej. Poni¿ej przedstawiamy animacjê wykonan± w ca³o¶ci przez D. ¯urawskiego pt. Rynek w Osiu. Jest to wizja artysty stworzona na podstawie starej widokówki Osia z roku 1920, której wydawc± by³ Ernest Waschke.
poniedziałek, 05 października 2009 21:14
W 1818 roku zima by³a szczególnie okrutna. Potê¿ne bia³e masy ¶niegu zalega³y na wszystkich drogach i polanach. Otacza³y g³êbok± dolinê rzeki Wdy, wówczas zwanej Czarn± Wod±. Tuli³y siê do wysokich pni sosen, brzóz i ¶wierków porastaj±cych rozleg³e po³acie Borów Tucholskich. £osie, jelenie i sarny z trudem wygrzebywa³y spod ¶niegu resztki uschniêtych traw. Gruba warstwa bia³ego puchu, który skrywa³ zmarzniête, zbite masy ¶niegu broni³y dostêpu do runa le¶nego. Po wychudzonych sylwetkach widaæ by³o, ¿e zwierzêta g³odowa³y. Wyci±ga³y wysoko g³owy, by siêgn±æ dolnych ga³êzi dêbów, buków i grabów ogryzaj±c zdrewnia³e ga³±zki. Zamarzniête strumienie i potoki broni³y dostêpu do ¶wie¿ej wody.
Legenda o Sosnach Kowalskiego
poniedziałek, 05 października 2009 21:11
Dzia³o siê to bardzo dawno temu, kiedy jeszcze nikt nie my¶la³ o rozleg³ych wodach Zbiornika ¯urskiego, a Polska by³a pod rz±dami zaborców. W owym czasie, we wsi Wierzchy, mieszka³ Jêdrzej Kowalski ? cz³ek pracowity i uczynny, aczkolwiek czuj±cy s³abo¶æ do gorza³ki, która powodowa³a, ¿e Jêdrzej nigdzie d³u¿ej w pracy miejsca nie zagrza³. A pracowaæ musia³, bowiem z tych piêciu morgów ziemi, co mu j± ojciec zostawi³ nie da siê wy¿ywiæ kilkuosobowej rodziny. A do utrzymania mia³ ¿onê i piêcioro dzieci, z których najm³odsza córka zaledwie cztery wiosny liczy³a. Czy Jêdrzej by³ od tych Kowalskich, o których w pó¼niejszych latach rozpisywa³ siê Henryk Sienkiewicz, czy od innych tego nikt nie wie. A je¿eli ju¿ ich daleki krewny, to na pewno ubogi i o s³abym charakterze, który Rochowi s³awy i chwa³y nie przysparza³. Pracowa³ wiêc Jêdrzej u bogatszych gospodarzy we wsi, pracowa³ w folwarku, po³o¿onym na po³udniowym skraju wsi, pracowa³ te¿ w oddalonym o kilka kilometrów m³ynie wodnym w Zgorza³ym Mo¶cie. W ka¿dym miejscu dawa³ siê poznaæ z dobrej roboty (bo poczciwa i pracowita to by³a dusza), jednak szkody i zaniedbania uczynione przez nieodpowiedzialnego w na³ogu cz³owieka by³y tak du¿e, ¿e pracodawcy obawiaj±c siê o swoje i Jêdrzeja bezpieczeñstwo szybko rezygnowali z jego us³ug. A to zapomnia³ napoiæ konie i krowy, a¿ zwierzêta rycza³y gromkim g³osem, a ludzie we wsi zastanawiali siê co te¿ siê sta³o. A to na czas nie spu¶ci³ wody przez spust przelewowy i woda rzeczna zala³a czê¶æ podwórza. A to nie dopilnowa³ krów na ³±ce i kilka dni trzeba by³o szukaæ byd³o po lasach. I tak wiele razy? Kiedy wiêc latem 1883 roku Jêdrzej znalaz³ pracê w nieodleg³ym Tleniu, jego rodzina odetchnê³a z ulg±.
sobota, 19 września 2009 18:13
To ok³adka publikacji zealizowanej i dofinansowanej ze ¶rodków programu "Dzia³aj Lokalnie IV" Polsko - Amerykañskiej Fundacji Wolno¶ci realizowanego przez Akademiê Rozwoju Filantropii w Polsce i przez Stowarzyszenie Wspierania Rozwoju Gospodarczego Ziemi ¦wieckiej "Inkubator Przedsiêbiorczo¶ci" w ¦wieciu".
Autorami publikacji s± regionali¶ci zamieszkali w Osiu: historyk Marek Miesa³a i Marek J. Lejk
sobota, 19 września 2009 18:10
Tamtego roku zima by³a ostra, bez ¶niegu. Mówiono o niej: "czarna zima". Uroku nie przysparza³a, bo có¿ to za zima bez grubych ko³der z ¶niegowego puchu i bez sanny. I mrozy wówczas silniejsze, bo mówi±, ¿e gdy ¶nieg spadnie, mrozy zel¿±. A wtenczas ogromne by³y mrozy. Ziemia czarna, lecz zmarzniêta na kilka chyba metrów.
sobota, 19 września 2009 18:06
By³o to wczesn± wiosn±. Masy ¶niegu, które dot±d zalega³y w Borach Tucholskich, w znacznej czê¶ci ju¿ stopnia³y. Wskutek tego nawet szeroka droga prowadz±ca przez lasy okaza³a siê nie do przebycia. Wprawdzie bory tu i ówdzie przedziela³y pola, jeziora i mokrad³a, ale dotarcie z jednej do drugiej osady wymaga³o wielogodzinnej i trudnej jazdy. Ponadto w czasie zimy stada grasuj±cych wilków czêsto napada³y równie¿ podró¿nych.
sobota, 19 września 2009 18:04
Dawno, dawno temu, kiedy na ca³ym ¶wiecie ¿y³y olbrzymy nazywane przez Kaszubów stolemami, w pobli¿u Osia dosz³o do nieoczekiwanego zdarzenia.
Teren ten zamieszkiwali Borowiacy, którzy po³owê swoich zbiorów, uwarzonego piwa i upolowanej zwierzyny oddawali panosz±cym siê wszêdzie stolemom. Olbrzymy, z uwagi na swoj± posturê, nie mog³y zaj±æ siê prac± na roli, ani wypuszczaniem strza³ z ³uku, ani zbieraniem drobnych szyszek chmielu. Przeto zajmowali siê wy³±cznie zabaw±, przy okazji nie¶wiadomie siej±c zniszczenie na polach, w sadach i lasach, a i czasem domostwach ....
sobota, 19 września 2009 17:58
W Osiu na wzgórzu od strony Starogardu widywali ludzie w nocy pal±ce siê z³oto. Wydawa³o ono niebieski p³omieñ i ludzie mówili, ¿e pieni±dze siê "przeczyszczaj±".
Podobno Francuzi ukryli tam kasê wojenn±.
Chc±c zakopane pieni±dze szczê¶liwie wydobyæ trzeba siê prze¿egnaæ i bez s³owa, nie ogl±daj±c siê, kopaæ.
Pewnego razu jednak, gdy tam kto¶ ³opat± w ziemi grzeba³, us³ysza³ nagle ³oskot i skarb siê zapad³, bo z³y duch go broni³.
(Osie, 1950r.)
sobota, 19 września 2009 17:42
Dzia³o siê to w po³owie XIII wieku, kiedy na ca³ym obszarze kraju toczy³y siê walki o tron. ¦wiêtope³ek, ksi±¿ê ¶wiecki, spiskowa³ ostro z Samborem II - w³adc± pó³nocnego Kociewia. W zgodzie ³upili ziemie po³o¿one miêdzy ich stolicami, a zdobycz dzielili po po³owie. Ksi±¿êca komitywa trwa³a do dnia, kiedy przysz³o okre¶liæ granice ich panowania.
Wiedzia³ ¦wiêtope³ek, ¿e nowe zdobycze czekaj± na niego tylko na pó³noc od ¦wiecia. Tam lasy by³y pe³ne dorodnych drzew i obfite w zwierzynê, barcie pe³ne s³odkiego miodu i pola, chocia¿ lichutkie z³otem zbó¿ nagradza³y pracê ch³opów. Ziemia by³a wymarzona. Tak te¿ my¶la³ i Sambor II. Nieprzejednani ksi±¿êta stali siê wrogami. Najpierw toczyli s³owne spory, a nastêpnie chwycili za miecze. Przez kilka lat zmienne szczê¶cie obija³o siê miêdzy nimi. Jednego roku wojowie ¦wiêtope³ka ruszali na pó³noc, a¿ po Skórcz, by nastêpnego roku ust±piæ pola wojskom Sambora II. Borowiacy byli miêdzy m³otem i kowad³em. Wojny przynosi³y tylko cierpienie i zniszczenia....